Zeszłam do salonu gdzie siedział Harry, Lisa, Zayn i Rose. Oglądali jakiś film, usiadłam obok nich i wpatrzyłam się w ekran telewizora. Po 20 minutach oglądania miałam dość.. film był tak nudny i przewidywalny, że nie dało się na to patrzeć. Już chciałam się zbierać spać gdy do domu wparował Niall, Liam i Loui z butelką w ręce. Krzyczeli , że mamy siadać na podłodze bo gramy w butelkę. Tak.. 23 wieczorem, a Ci wariaci chcą grać w butelkę. No, ale w końcu w tym domu nikt nie był normalny , więc można się było tego spodziewać. Tak jak nakazał Li usiedliśmy w koło.
-No to zaczynamy ! -krzyknął jeden z chłopaków
-Kto pierwszy? -zapytała Rose, na co od razu została jej wręczona butelka i stwierdzono , że ona będzie kręciła jako pierwsza. Wzięła butelkę do ręki i zakręciła nią. Najpierw wypadło na Zayna, a zaraz potem oczywiście jak na złość musiało paść na mnie.
-Wyzwanie czy prawda? -zapytał mulat szyderczo się uśmiechając
-Yhh.. no niech będzie prawda -wymamrotałam niechętnie. Lubiłam grać z przyjaciółmi w takie gry, ale na mój pech, zawsze miałam ciężko odpowiedzieć lub coś wykonać. Najlepiej się grało jak już większość była wstawionych, wtedy po pierwsze wszystko szło jak z płatka , a po drugie prawie nikt na drugi dzień nic nie pamiętał. Są plusy i minusy.
-Czy podoba Ci się stąd jakiś chłopak i jak tak to jaki - te słowa były dla mnie jak cios w twarz, nie wiedziałam co mam zrobić.Przez ostatni czas bardzo się zżyłam z chłopakami, spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Praktycznie każdą wolną chwilę, a ostatnio najwięcej czasu przebywałam z blondynem, który właśnie siedział na przeciw mnie i nerwowo bawił się niebieskim sznurkiem swojej bluzy. Wyraźnie obawiał się odpowiedzi. Zastanawiałam się jak uniknąć odpowiedzi, ale nic nie przychodziło mi na myśl. Nie mogłam przecież nie odpowiedzieć bo jak by to wyglądało? Nie.. muszę coś zrobić tylko co. Myśl, myśl.
-Przepraszam was, ale muszę wyjść, właśnie sobie przypomniałam , że muszę załatwić coś na mieście - to chyba najgłupsza rzecz jaką mogłam teraz powiedzieć. Zadano mi zasadnicze pytanie w grze, na które powinnam odpowiedzieć, a ja recytuję wymówkę , że muszę coś załatwić na mieście.. o 23 wieczorem ! W tej chwili przeszłam samą siebie. Chyba jeszcze nigdy w życiu , nie wykręciłam się tak kiepskim tekstem.Już miałam rzucić się do drzwi kiedy Lisa zabrała głos
-Ej, ej nie możesz się tak szybko zmyć, najpierw odpowiedz
*I Ty Brutusie przeciwko mnie* - pomyślałam i zastanowiłam się co mam powiedzieć
-Za chwilę wrócę - rzuciłam szybko zakładając pierwsze lepsze buty z brzegu i wyszłam z domu. Na zewnątrz było ciemno , zimno i do tego wszystkiego padał deszcz, ale w tej chwili miałam to gdzieś. Wzięłam głęboki wdech zimnego powietrza , które dało mi ukojenie. Ruszyłam wolnym krokiem w moje ulubione miejsce, do którego ostatnio często przychodziłam jak miałam problem. W prawdzie nie było tam nikogo kto mógłby mi pomóc, właściwie to nigdy nikogo tam nie było i właśnie to dodawało uroku temu miejscu. Raczej byłam typem samotnika. Nigdy nie dzieliłam się z nikim swoimi problemami, bardziej wolałam sama sobie radzić. I tak .. większość ludzi "pocieszy" Cię kiepskim "Będzie dobrze " i to wszystko.
*Jeszcze tylko kilka schodków w górę i będę w swojej oazie spokoju.* - przeszło mi przez myśl . Zwinnie wspięłam się po małej drabince i gdy stanęłam na podłożu cicho westchnęłam. Wokół mnie była ciemność i niewielka część zapalonych świateł w domach. Tak, właśnie byłam na dachu bloku i można pomyśleć , że to wszystko wygląda jak w starej komedii romantycznej, ale to dawało mi spokój. Usiadłam na skraju i zaczęłam rozmyślać nad tym co się zmieniło odkąd tutaj przyjechałam, a kilka rzeczy niewątpliwie się zmieniło.Moje myśli stanęły na jednym chłopaku ... Niall. Czy mogło być między nami coś więcej? Raczej nie.. Jeszcze niedawno można było pomyśleć , że z Harrym to coś więcej niż sama przyjaźń, a teraz? No tak nasza kochana blond Rose zawróciła mu w głowie, ale może to i dobrze. Może tak musiało być. Owe myśli natychmiast zniknęły gdy poczułam jak ktoś szarpie mnie za włosy. Nie zdążyłam się odwrócić i mu przyjrzeć , ból za którym szło ciągnięcie włosów był tak silny, że od razu wstałam. Osoba przyciągnęła mnie do siebie. Na początku myślałam , że ktoś sobie robi żarty.
-I co boisz się kotku.. mamusia nie uczyła, że takie ślicznotki nie powinny wychodzić same o takiej porze? -po tych słowach miałam stu procentową pewność, że ten głos nie należy do nikogo kogo znam. Dopiero teraz dostrzegłam , że trzyma w ręce nóż, którego ostrze połyskiwało. Teraz stałam tam nie wiedząc co mam zrobić. Myślałam , że to sen, może za chwilę się obudzę, ale nie. To na pewno nie jest sen. Chciałam się odwrócić, żeby zobaczyć jego twarz , ale nim zdążyłam się obejrzeć on zerwał ze mnie bluzkę, którą rzucił gdzieś w dół. Pewnie już leży gdzieś na ulicy. Zimne ostrze , które trzymał w ręce właśnie wędrowało od mojego karku w dół. Zatrzymał się na brzuchu i przycisnął nóż bardziej. Poczułam jak spływa po nim krew. Próbowałam krzyczeć, ale włożył mi do ust jakąś szmatę co uniemożliwiło mi jakiekolwiek wydobycie dźwięku.
-Co powiesz na zabawę kociaczku? -wyszeptał mi do ucha .
________
Witam kochani czytelnicy ! Takie to krótkie, ale może jeszcze dziś pojawi się kolejny rozdział. Tak właściwie to co tu teraz napisałam to rozdział nie jest, bo za krótki, ale uwierzcie, że dłuższy byłby nudniejszy.
Swoją drogą mam jeszcze kilka pomysłów na posty, ale nie podoba mi się styl jakim piszę, a teraz trochę ciężko to zmienić. O.o Wolałabym pisać jako jedna osoba , a nie zmieniać " Kate, Rosalie, Harry, Niall " itp. Ale jak już tak zaczęłam no to co poradzić.. może kiedyś skuszę się na jeszcze jednego bloga i tam będę tak pisała. Zobaczę jeszcze.
No i przypominam jeszcze, że gg , które jest po prawej stronie służy do ogólnego pisania ze mną, a opinie w komentarzach.
PS. Ten rozdział nie był wymyślony przeze mnie. Jedna z czytelniczek pisała ze mną i miała ochotę na napisanie czegoś. Pozmieniałam tutaj niektóre rzeczy i napisałam swoim językiem, ale mam nadzieję, że się nie obrazisz. :) Dziękuję za pomoc i myślę, że powinnaś założyć bloga z opowiadaniem. Nie masz nic do stracenia, a możesz zyskać.
Pozdrawiam. !
Świetny . ; ) Mam nadzieję że dziś dodasz następny. ; D
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję na następny ; D
OdpowiedzUsuńRozdział super : )
Harry bardziej do niej pasuję ...
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo fajny, mam nadzieję,że tą całą akcję przerwię Harry i ją uratuje . : P
Nieee Harry ma być z Rose ♥
OdpowiedzUsuńKocham twój blog.
http://keep-calm-and-go-to-england.blogspot.com/
Faktycznie krótki rozdział, ale co nie oznacza, że mniej ciekawy, czy fajny :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawił i nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej ^^
I mam nadzieję, że ktoś ją urtuje ;)
zajebisty rozdział ^^ i dzięki, że mogłam go wymyśleć ;D pozdro klaudia
OdpowiedzUsuńProszę. : http://wlasnahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń