Rano obudziły mnie promienie słoneczne, który przedzierały się przez okno. Spojrzałam za nie, niebo było błękitne i nie było ani jednej chmurki. Dzień zapowiadał się słonecznie. Co mnie zdziwiło to to , że Lisy nie było obok mnie. Co raczej jest podejrzane bo ona na ogół wyleguje się w łóżku jak najdłużej może. Chwyciłam za swój telefon i spojrzałam na wyświetlacz , była godzina 13:30 , wytrzeszczyłam oczy i wypełzłam spod kołdry. No to już wiem czemu już nie śpi, co jak co , ale aż takim śpiochem nie jest. Ja na ogół też nie przesypiam całego dnia, sama sobie się dziwiłam , że tyle potrafię. Poszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę, a może popołudniową? nie ważne.. Wrzuciłam na siebie jakiś ciuchy i wyszłam nasłuchując gdzie jest przyjaciółka
-Lisaaa? - zawołałam dość głośno mając nadzieję, że mnie usłyszy i odpowie tak żebym mogła ją namierzyć
-W pralni!- odkrzyknęła mi
Wzruszyłam ramionami i ruszyłam do pralni gdzie była koleżanka.
-Co tu robisz?- zapytałam gdy zobaczyłam jak wyciąga pranie z pralki
-Bawię się- odpowiedziała z sarkazmem i zmrużyła oczy
-No tak fakt, głupie pytanie- powiedziałam na co ona się tylko uśmiechnęła.
Lisa wyciągała różne ubrania po kolei i wkładała do wielkiego kosza, po chwili wyciągnęła koszulkę, którą skądś kojarzyłam. Zorientowałam się, że to koszulka jednego z chłopaków, w której spałam.
-Czy to nie jest przypadkiem koszulka Harrego?-zapytała
-Nie wiem... -powiedziałam starając się zachować spokój
-Oddam mu ją- powiedziała Lis i odłożyła koszulkę na bok
-Lepiej ja to zrobię- zabrałam koszulkę i spojrzałam na nią gdy wybuchnęła śmiechem
-Ani słowa!- zagroziłam jej palcem i znów zaczęłam się zastanawiać jak ona weszła w moje posiadanie.
Lisa tak jak kazałam nie odezwała się tylko tajemniczo uśmiechnęła i zaczęła taszczyć duży kosz przepełniony praniem
-Czekaj pomogę Ci- powiedziałam z troską i zabrałam z nią kosz. -Zastanawiam się w czym mam iść na tą imprezę- dodałam po chwili ciszy
-Może wybierzemy się do centrum? Mamy jeszcze trochę czasu, a ja też muszę coś dla siebie kupić.
Pokiwałam twierdząco głową i gdy dostałyśmy się do pokoju pomogłam jej rozwiesić pranie. Po kilku minutach zarządziłyśmy koniec prac i uznałyśmy, że już czas wychodzić bo nie zdążymy. Wyszłyśmy z domu i ruszyłyśmy do centrum handlowego, które jak się okazało było całkiem blisko jej domu. Przeszłyśmy już kilka sklepów, a ja nie mogłam nic dla siebie znaleźć. Lisa miała na oku już dwie kiecki, a ja nic. Postanowiłyśmy zrobić krótką przerwę przy jakiejś kawiarence. Gdy już trochę posiedziałyśmy dostrzegłam że zrobiło się koło nas jakoś tłoczno i głośno. Rozejrzałam się i zobaczyłam tłum fanek, które dorwały chłopaków. Dotarłyśmy na tyle blisko żeby mogli nas zobaczyć.
-Raaatuj- usłyszałam jęki chłopaków i obie zaczęłyśmy się z nich śmiać.
Jednak po chwili Lisa się zlitowała i powiedziała kilka słów do tłumu i ku naszemu zdziwieniu zaczęli się rozchodzić.
-Co im powiedziałaś?- zapytaliśmy chórem patrząc na nią ze zdziwieniem
-Ma się ten urok- odpowiedziała i poruszyła zabawnie brwiami.
-No masz to coś- dodał Zayn cicho, ale jednak go usłyszeliśmy. Lisa i Zayn stali i patrzyli na siebie, a my postanowiliśmy im nie przeszkadzać.
-Nie umiem znaleźć dla siebie kiecki- pożaliłam się chłopakom i spuściłam głowę.
-O, my jak szukaliśmy dla siebie ciuchów, widziałem kilka fajnych. Znajdziemy coś!- powiedział Louis i pociągnął mnie za rękę, a Niall i Harry pobiegli za nami. Lou przebierał w ubraniach jak maszyna, a ja stała i się przyglądałam. Podał mi kilka sukienek i kazał iść przymierzać, kiedy on będzie szperał dalej.
-Idziesz ze mną- pociągnęłam Nialla i kazałam mu stać przed przymierzalnią.
Włożyłam na siebie pierwszy strój, ale od razu nie przypadł mi do gustu i go zdjęłam. Podobnie było z kilkoma innymi kieckami , aż w końcu gdy chciałam się poddać któryś z nich przerzucił mi kolejną przez drzwi przebieralni. Włożyłam ją na siebie i pomyślałam, że o to mi chodziło
-To jest to- powiedziałam otwierając drzwi żeby się pokazać
-No , no. Pięknie- powiedzieli razem, a ja się uśmiechnęłam.
Weszłam z powrotem i przebrałam się w swoje ciuchy po czym zapłaciłam za sukienkę.
Wyszliśmy ze sklepu i już zaczynało się robić późno, musieliśmy już wracać bo za niedługo zaczyna się impreza. Zayn i Lisa nie wracali z ami, przyjaciółka mnie powiadomiła, że już są w domu chłopaków.
-Co tak właściwie jest między Zaynem a Lisą?- zapytałam gdy byliśmy w drodze do domu.
-Nie wiem, ale on ciągle o niej mówi i czuję, że coś się święci- odpowiedział Lou i uśmiechem
Fajnie jeśli będzie szczęśliwa, zasługuje na to, a myślę , że Zayn mógłby jej to zapewnić.
-Przebierzesz się u nas, bo jeszcze musimy przygotować dom i liczymy na Twoją pomoc- powiedział Niall
-Okej.
Weszliśmy do ich domu.. był ogromny i urządzony w nowoczesnym stylu. Zastaliśmy nasze gołąbeczki w kuchni robiących jedzenie na imprezę.
-Hej i co , kupiłaś?- zapytała przyjaciółka na powitanie
-Tak, chłopaki pomagali- odpowiedziałam i wyszczerzyłam się jak głupia -Gdzie mogę się przebrać?- zapytałam po chwili.
-Schodami w górę i po prawej stronie jest łazienka.
Poszłam za wskazówkami i prawidłowo trafiłam do łazienki. Ubrałam nowo zakupioną sukienkę i poprawiłam makijaż kredką, którą miałam w torbie. Zeszłam z powrotem do chłopaków, wszyscy siedzieli w salonie, a Niall jak zwykle zeżarł już połowę jedzenia, które przygotowali Zayn i Lisa.
Weszłam do kuchni i dopiero teraz zauważyłam małego kotka.
-Jaaki słodki kiciuś- powiedziałam i pogłaskałam go po głowie
-Taki słodki jak ja?- usłyszałam zza pleców.
Odruchowo się odwróciłam i ujrzałam Hazze stojącego tuż za mną.
-Hmm.. nie, nie jesteś taki słodki- powiedziałam z zadziornym uśmiechem na twarzy, na co on przycisnął mnie do ściany i oparł ręce koło mojej głowy
-Chcesz się przekonać?- powiedział i przybliżył się do mnie. Serce zaczęło mi mocniej bić, przygryzłam dolną wargę, ale po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni
-Sorki ja tylko po żelki- powiedział Niall na co oboje z Harrym wybuchnęliśmy śmiechem, a po chwili dołączyliśmy do całej reszty.
Trochę posiedzieliśmy rozmawiając, ale po chwili rozległ się pierwszy dzwonek do drzwi co oznaczało, że powoli znaczną się schodzić goście.
Chwila za chwilą przybywało ich trochę więcej i albo ja albo Liam ciągle kursowaliśmy do drzwi. Impreza już się rozkręcała, puściliśmy muzykę i załatwiliśmy więcej jedzenia bo kochany Niall zdążył już wszystko zjeść. Gdy zaczęło robić się już ciemno dopiero zaczęła się dobra zabawa. Tańczyłam z Lisą i chłopakami chyba przez godzinę bez przerwy aż się zmęczyłam. Poszłam do pokoju gdzie nikogo nie było i wyszłam na balkon. Usiadłam na ziemi i patrzyłam jak przejeżdżają samochody. Usłyszałam jak otwierają się drzwi, Hazza szedł z kocem. Widząc, że jest mi trochę zimno owinął mnie kocem i usiadł obok mnie. Przez chwilę nikt się nie odzywał i siedzieliśmy w milczeniu.
-Czemu się nie bawisz? -zapytałam patrząc w jego tęczówki
-Wolę posiedzieć z Tobą
Mimowolnie się uśmiechnęłam, Harry znów lekko się do mnie przybliżył, ale znów ktoś wszedł
-Kate, Kate muszę Ci coś powiedzieć- powiedziała Lisa wpadając na balkon
Odsunęłam się od Harrego i spojrzałam na nią rozbawiona
-Nie , wcale nie przeszkadzasz. Nic nie robiliśmy- powiedział z sarkazmem Hazza i wyszedł mówiąc, że sprawdzi jak inni się bawią.
Zaśmiałam się, ale po chwili znów zwróciłam się do przyjaciółki
-Co się stało?
-Zayn mnie pocałował!- powiedziała podekscytowana
-No to świetnie, też może by mnie coś takiego spotkało gdybyś przyszła minutę później- zaśmiałam się, ale przytuliłam ją bo widziałam , że nie może wytrzymać ze szczęściaa
-Ale to nie wszystko... zapytał czy chcę z nim być!- znów wykrzyczała
-No to świetnie. Życzę szczęścia- powiedziałam i znów ją przytuliłam, jeszcze chwilę postałyśmy na balkonie, ale później wróciłyśmy do środka bo zaczynało się robić zimno.
-Przepraszam Cię, ale muszę kogoś znaleźć- powiedziałam przyjaciółce i ruszyłam na poszukiwania Hazzy. W prawdzie w domu kręciło się mnóstwo osób, ale Harry wyróżniał się swoimi lokami i nie trudno było mi go znaleźć. Wzięłam swoją torbę, która leżała w przedpokoju i pociągnęłam go za rękę na górę. Gdy znaleźliśmy się w cichym pokoju wyciągnęłam z torby jego koszulkę, a on od razu się uśmiechnął.
-Proszę.- podałam mu koszulkę
-Czemu ... czemu ja tak właściwie miałam ją na sobie?- zapytałam trochę niepewnie
-Nie pamiętasz?- odpowiedział z zadziornym uśmiechem
-No jakoś nie bardzo.
-No więc.. po imprezie poszliśmy do jednego z pokoi w domu i spaliśmy razem, później widocznie chciałaś niezauważona wrócić do Lisy, ale przez przypadek ubrałaś moją koszulkę zamiast swojej.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Że niby że co?! Ja z nim spałam.?! Momentalnie serce stanęło mi do gardła, zrobiłam się cała blada i nie wiedziałam co mam zrobić. Jak w ogóle mogłam tak zrobić?! przecież prawie go nie znam...
-J-jak to?- powiedziałam niemal płaczem.
-Heeeej spokojnie.- powiedział nagle wybuchając śmiechem.
Nie rozumiałam co w tym śmiesznego?!
-Żartuję, nie przespaliśmy się. Po prostu tańczyliśmy razem na imprezie i ktoś przypadkiem wylał na Twoją bluzkę sok, byłaś cała mokra, a nie chciałem żebyś specjalnie szła szukać innej bluzki, więc dałem Ci swoją, a ja byłem bez- zaczął od nowa tłumaczyć i w miarę możliwości zaczęłam przybierać normalnych kolorów
-Naprawdę?- zapytałam z nadzieją, ze jednak ta druga wersja jest prawdziwa
-Taak- potwierdził rozbawiony.
-Uff, a niech ja Cię tylko dorwę- powiedziałam wściekła że mnie tak przestraszył i zaczęłam gonić go po pokoju i gdy go dogoniłam rzuciłam na łóżko i usiadłam na nim.
-Jak mogłeś?- zapytałam , ale chwilę później sama wybuchnęłam śmiechem
______________
No i 3 rozdział za nami. :) Mam nadzieję, że się podoba. Jeśli masz jakieś zastrzeżenia bądź uwagi napisz. Jestem otwarta na wasze opinie. Są dla mnie ważne , dlatego zachęcam aby ją wyrazić w komentarzu.
Świetny blog . Dodaję do obserwowanych i czekam na następny : )
OdpowiedzUsuńObserwuje :D Świetny . Zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuńołł świetny jest taki wciągający czekam na następny i ZAPRASZAM DO MNIE i zachęcam do komentowania :D http://iwish-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper... Pisz szybko kolejny :D
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie, sama dopiero niedawno zaczęłam...
one-direction-colorful-world.blogspot.com/
ładnie ;) ;D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział ;DDD
OdpowiedzUsuńFajny blog ;) Ciekawie się zapowiada. :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. ;]
świetne. ; ) czekam na następny ; P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie : http://other-1d.blogspot.com/ jest nowy rozdział ; P
Bardzo mi się podoba , pisz dalej !
OdpowiedzUsuńAle jakbyś mogła powiedzieć skąd Lisa zna 1D ;)
Kaśka ;)
Witam. Trafiłam na Twojego bloga z czystego przypadku i z ciekawości zaczęłam czytać Twoje opowiadanie o chłopakach z 1D. Piszesz świetnie - to muszę Ci przyznać szczerze. I obyś dalej utrzymywała taki poziom jak teraz. :-) Musisz też wiedzieć, że po przeczytaniu, zaledwie tych trzech rozdziałów, czuje niedosyt i nie mogę się doczekać kolejnej, nowej części. Tak więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńE.